16:00

Clarins Face Contouring Palette and Brush

Wpierw zobaczyłam jego zdjęcia. I urzekło mnie w nim coś. Prostota, elegancja. Rozejrzałam się i nie był już dostępny. Jednak wciąż chodził mi po głowie. Gdy już o nim prawie zapomniałam, mój brązer od Urban Decay niespodziewanie skończył tragicznie swe istnienie mając bliski kontakt z podłogą. Potrzebowałam czegoś do konturowania. Udałam się do Sephory. Konsultantka choć pomocna, chciała mnie namówić na cała paletę. Jakoś nic mnie nie kusiło. I wtedy przypomniałam sobie o nim. Tym oto sposobem weszłam w posiadanie ostatniej sztuki. Czy jestem zadowolona?




Przed zakupem nie widziałam testera, nie widziałam w zasadzie opakowania. No dobrze, nie licząc zdjęć w internecie i czerwonego kartonika (które jest bardzo ładne). Jego złote opakowanie mnie zachwyciło- mila odmiana po kolorowych opakowaniach Urban Decay, The Balm, Benefit a także po Narsie. Wiecie, niby detal, ale wpływający na generalny odbiór. Do dziś mi się podoba. No ale przecież nie kupiłam go dla opakowania tylko dla zawartości. 
Pierwszy z nich, nazwany rozświetlaczem może zawieść fanki błysku. Dla mnie to bardzo dobry neutralny puder, którym często wykańczam makijaż, przykładowo rozcierając granice 2 pozostałych kolorów. Jest to puder matowy, w kolorze ciepłego beżu. 
Brązer świetnie spisuje się w swojej roli. Konturuje twarz delikatnie, cieżko zrobić sobie nim krzywdę, choć sam efekt można stopniować dokładając produktu. I znów jest to dość ciepły odcień, ale z pewnością do pomarańczowego mu daleko. 
I na koniec róż. Ostatnio mam ich chyba zbyt dużo, ale ten zachwycił mnie swoją delikatnością, subtelnością i naturalnością. 


Muszę przyznać, że paleta jest świetnie skomponowana, choć ja bym dorzuciła do niej jednak rozświetlacz. Makijaż nią wykonany jest świetny na każdą okazję, ponieważ efekt, którym nim uzyskuję, to efekt wypoczętej twarzy. Czyli to czego ostatnio potrzebuję. Jest to też zestaw, który z pewnością będzie ze mną podróżował. Jest nie tylko świetnie skomponowany, ale też dobrej jakości. Trzy matowe produkty, których intensywność można budować.  A makijaż nimi wykonany świetnie wychodzi na zdjęciach. Czy potrzeba czegoś więcej? 

6 komentarzy:

  1. Nie wiedziałam, że taka paleta pojawiła się w asortymencie Clarins. Bardzo mi się spodobało jej zestawienie kolorystyczne, muszę się jej koniecznie przyjrzeć na żywo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze przyznac, ze jestem bardzo z niej zadowolona i ze to jedna z lepszych palet.

      Usuń
  2. fajna paletka, szczególnie róż mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie się prezentuje to trio, choć rzeczywiście
    mógłby tu być rozświetlacz z prawdziwego zdarzenia, a nie
    produkt, który jest w istocie pudrem;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, mocniejszy rozsiwtelacz moglby byc dodany jako 4, bo ten puder jest rewelacyjny, zwlascza gdy chodzi o zdjecia :)

      Usuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger