15:47

Essence Ballerina Backstage błyszczyk 01 wear your litte tutu

Za pierwszym razem odradzono mi zakup tego właśnie błyszczyka. Jednak byłam bardzo zadowolona z koloru 03 do a floating pirouete oraz 02 on your gracille tiptoe.

Tak jak pozostałe z tej serii dość się lepi, ale nie skleja ust. Pędzelek też jest fajny, jednak sądzę, że w przypadku tego koloru lepiej by się sprawował gąbkowy aplikator.
Moim głównym zarzutem jest, że nie rozprowadza się równomiernie, wchodzi w załamania warg oraz gdy już się ściera to tworzy nieestetyczną białą krechę wewnątrz ust.
Trwałość jak na błyszczyk ma dobrą. Nie wysusza ust.
Znajdują się w nim także drobinki, jednak bardzo malutkie, których nie czuć na wargach.
Drugi raz na ten sam kolor się nie zdecyduję. Pewnie go zużyję kładąc cieniutka warstwę na pomadkę w celu nadania im błysku, bo błysk ma ładny. Edit: właśnie nałożyłam pędzelkiem z Balleriny kropelkę, którą roztarłam innym pędzelkiem i efekt jest ładny- koloru nie widać, ale jest ładny błysk. I tak właśnie będę go aplikować

1 komentarz:

  1. ja nie mam żadnego błyszczyka z tej limitowanki, jakoś nie czułam silnej potrzeby wejścia w ich posiadanie :) chociaż im więcej o nich czytam, tym bardziej żałuję. n o trudno, będą inne :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger